Ekspresy kolbowe stworzone są z myślą o wielbicielach espresso. Można zrobić dzięki nim także kawy na bazie espresso, czyli latte, cappuccino itp. Jak wybrać odpowiedni ekspres kolbowy do naszego domu?
Czy ekspres kolbowy to dobre rozwiązanie w domu?
Jeżeli jesteśmy miłośnikami dużej, czarnej kawy, możemy się zawieść na ekspresie kolbowym. Jeśli jednak uwielbiamy rozpieszczać się cappuccino czy latte jest to dobry pomysł. Jeżeli lubimy od rana postawić się na nogi mocnym espresso, jest to również idealne rozwiązanie naszych potrzeb.
Ekspres kolbowy różni się od tych automatycznych przede wszystkim jednym. W ekspresie kolbowym tworzenie kawy jest rytuałem. Automatyczny zrobi to wszystko sam po naciśnięciu jednego guzika.
Jeśli więc rano nie mamy czasu bawić się w baristę, a zaparzanie kawy ma być dla nas niemiłym obowiązkiem, może lepiej zdecydować się na inny ekspres? Jeśli zaś czerpiemy przyjemność z własnoręcznie stworzonej esencji, ekspres kolbowy będzie świetnym wyborem.
Jak zbudowany jest ekspres kolbowy?
W każdym ekspresie kolbowym znajdziemy pojemnik na wodę, thermoblock lub bojler, czyli po prostu miejsce, gdzie woda jest podgrzewana. W zestawie znajdziemy również kolbę, czyli portafiltr i temper do ubijania zmielonej kawy w kolbie.
Większość takich ekspresów wyposażono również w kolbę do spieniania mleka. Dzięki niej ekspres zyskuje na funkcjonalności. Możemy bowiem zrobić dzięki niej różne kawy. Nie tylko mocne espresso.
Dodatkowo, by używać ekspresu kolbowego, przyda nam się młynek do kawy. Większość ekspresów kolbowych nie jest w niego wyposażona, jednak bez problemu możemy go dokupić dodatkowo.
Jak działa ekspres kolbowy?
Ekspres kolbowy zaparza idealne espresso. Wszystko to dzięki przepuszczeniu wody pod dużym ciśnieniem przez kolbę z kawą. Kolba ta zwana jest również grupą lub portafiltrem.
Świeżo zmielona kawa umieszczona w kolbie powinna parzyć się około 25 sekund. Uzyskać powinniśmy z jednej porcji od 25 do 30 ml espresso.
Specjaliści twierdzą również, że ciśnienie, które wytwarza ekspres kolbowy powinno wynosić około 9 barów. Temperatura wody zaś powinna dochodzić do 88-92︒C.
Większość sukcesu w zaparzeniu idealnej kawy w ekspresie kolbowym to odpowiednie zmielenie ziaren. Dlatego też decydując się na któryś model kolbówki, musimy zakupić również młynek do kawy.
Kawa wykorzystywana w ekspresie kolbowym powinna być bardzo mocno zmielona. Sklepowe kawy mielone się nie nadają. Są zmielone zbyt grubo. Tylko odpowiednie zmielenie ziaren sprawia, że woda napotka odpowiedni opór i wytworzy pożądane ciśnienie. Uzyskamy w ten sposób prawdziwe espresso, a nie tak zwaną lurę.
Szukając odpowiedniego ekspresu kolbowego, możemy również zwrócić uwagę na jego moc. Im większa, tym urządzenie jest w stanie szybciej nagrzać wodę do potrzebnej nam temperatury.
Skrócimy w ten sposób czas oczekiwania na poranną kawę. Przyzwoite ekspresy posiadają moc minimum 900 watów. Jednak spotkać możemy również takie o mocy 1750 W.
Jak dzięki ekspresom kolbowym stworzyć kawę z mlekiem? Niezależnie od tego, czy lubimy cappuccino czy wolimy macchiato, jesteśmy w stanie je przygotować dzięki ekspresom kolbowym. Większość z nich jest bowiem wyposażona w specjalną dyszę – spieniacz do mleka.
Po spienieniu mleka i zaparzeniu espresso, możemy je w dowolny sposób łączyć otrzymując naszą ulubioną kawę z mlekiem.
Często ekspresy kolbowe traktowane są przez wielu z nas jak gorsze i tańsze odpowiedniki ekspresów automatycznych. Trudno się z tym zgodzić. Korzystając z ekspresu kolbowego nie tylko możemy odtwarzać cały rytuał parzenia kawy.
Od mielenia ziaren, poprzez łączenie espresso ze spienionym mlekiem. Mamy również kontrolę nad smakiem kawy na każdym etapie jej tworzenia. Czego nie możemy powiedzieć o ekspresach automatycznych.
W ekspresie kolbowym od nas zależy grubość zmielonej kawy (im lepiej zmielone ziarna, tym mocniejsze espresso), ilość dodanego mleka i stopień jego spienienia.
Mimo, że ekspresy kolbowe będą wymagały od nas więcej uwagi niż ekspresy automatyczne, smak stworzonego przez nas napoju może wynagrodzić ten i tak przyjemny trud.
